Panna – Merkury – Virgo (22.VIII – 21.IX)

Merkury złowrogo poprawia sobie skrzydełka u kapelusza. Słońce wchodzi w znak Panny. Zaczynają rodzić się hochsztaplerzy. Dzieci urodzone w tym znaku są płaczliwe i uparte. Trzeba im po sto razy czytać tą samą bajkę i podawać dokładną ilość krasnoludków związanych uczuciowo z sierotką Marysią. Chętnie robi doświadczenia na zwierzętach i rodzeństwie zapisując wyniki. O ile za pomocą „Małego chemika” nie wysadzi siebie i domu w powietrze, wyrastają na nudziarzy i sadystów.

Osoba spod znaku Panny to chodzący robot – sprawny, akuratny, punktualny, precyzyjny, ale, jak to robot, pozbawiony fantazji, wyobraźni, żywszych uczuć i poczucia humoru. Panna żyje według z góry ustalonego planu – planu na najbliższy dzień, na rok i na życie. Kiedy trzeba ten plan zmieniać, zachowuje się, jakby traciła grunt pod nogami i wszystko jej się waliło na głowę.

Panny są sztywne, konserwatywne, lękliwe, pruderyjne i do tego zakompleksione. Są niewolniczo przywiązane do czystości w swoim mieszkaniu – wciąż pucują, myją, wycierają niewidoczne kurze i boją się bakterii, a gościom każą zdejmować buty już na klatce schodowej. W domu Panny podłoga jest tak czysta, że można by z niej jeść lody, ale z takiego domu każdy (oprócz niej samej) już po chwili stara się uciec.

Panny są drobiazgowe, wścibskie i krytyczne – do wszystkiego się wtrącają, wszędzie wsadzą swój nos; niczym wszechwiedzący belfer każdego pouczą i wszystkim doradzają – czy ktoś tego chce, czy nie. Wcinają się ze swoim zdaniem, nawet gdy nie mają pojęcia, o czym się mówi. Nie mówią normalnie, tylko od razu wygłaszają wykład na temat. Życie z Panną pod jednym dachem nie jest łatwe, na szczęście znak ten w związek małżeński wstępuje zwykle z rozsądku i w późnym wieku.

Panna wie, że seks, hm, jest potrzebny do prokreacji, ale w ogóle to nie jest jej żywioł. Czasami zarumieni się na widok rysunku plemników w podręczniku do biologii. „Pożycie” wykonuje wyłącznie po ciemku i pod kołdrą, ale za to regularnie: zawsze tego samego dnia i o tej samej porze. Zaraz potem bierze prysznic, a jeśli w porę (po omacku) nie trafi ręką do szuflady z pigułkami lub prezerwatywami, to zawał serca gotowy.

Gderliwa, skąpa, drobiazgowa snobka i kapryśna pedantka. Ma wdzięk słonia w składzie porcelany. Lubi mieć kłopoty. Kocha tych, którzy urządzają sceny, kłótnie, ale dla niej są mili. Zapominają wyłączyć żelazko i zakręcić gaz. Gronem ulubionych świrów opiekuje się z takim samym zaślepieniem, że sama staje się nie do wytrzymania. Wszystko co robi jest solidne, ciężkie, nudne. Kalkuluje na chłodno. Zakochuje się w kimś, kto może się jej przydać. Jeśli więc spotkasz faceta Pannę, po k aż mu spracowane ręce, opowiedz jak w wieku lat pięciu pastowałaś podłogi, zaznacz, że będziesz tak samo sumiennie pracować do końca życia Wtedy masz szansę.

PANI PANNA
Wydawać by się mogło, że jest to znak wyjątkowo zwiewny i kobiecy. A przecież jest dokładnie odwrotnie. Przemądrzała dziewczynka, która bez przerwy upomina i bije lalki, przeistacza się w chłodną, afektowaną i czujną kobietę o piskliwym głosie. Jest zawsze podporą organizacji Woman Liberation, cierpiąc w duszy nad bałaganem świata. Chętnie zostaje okrutną kadrową. Marzy o pracy z młodzieżą, może więc wybrać karierę drużynowej skautów lub wychowawczyni w zakładzie karnym. Zasadnicza, ciężko myśląca, nie nadaje się do żadnej samodzielnej intelektualnie pracy. Wisi na otoczeniu, które bezlitośnie wykorzystuje udając słabe niewiniątko. Krańcowo utylitarna, samolubna i drobiazgowa potrafi zniechęcić nawet najżyczliwsze osoby. Seksualnie oziębła i niechętna, o ile jej się to opłaca, związuje się z podstępnie usidlonym, najlepiej starszym mężczyzną. Od rana szeleści wykrochmaloną bielizną osobistą, sprawdza i krytykuje czystość, liczy garnki, porcjuje dżem i określa dokładnie czas czynności fizjologicznych rodziny. Poucza męża, co do odpowiedzi jakiej ma udzieli szefowi, odpytuje dzieci ze snów, które zapisuje. Po czym może rozpocząć torturowanie gosposi. Zostawiwszy ją łkającą w kuchni, gdyż zginęła zakrętka od pasty śledziowej, wybiega Pani Panna zająć się słuszną walką kobiety o swoje prawa.

PAN PANNA
Od dawna astrologowie toczą spór jaki jest najgorszy znak Zodiaku. W statystykach Panna wyprzedza Ryby o 60%. Właściwa nazwa znaku powinna brzmieć „Stara Panna” . Mężczyzna spod tego znaku ma wszystkie cechy zgorzkniałej, samotnej, starzejącej się na prowincji księgowej. Stary psychicznie, jest brzydki i wychudzony przez chorobę wrzodową żołądka i dwunastnicy. Pedantyczny, w przenicowanym garniturku, usiłuje wydawać się otoczeniu romantyczny i elegancki. Ma wyjątkowo wspaniale, acz niesłuszne mniemanie o sobie. Każdą urazę zapisuje w notesie i obmyśla riposty. Nie myśli szybko, może się więc zdarzy, że zanim nam się „odgryzie” min 3-4 lata. Kobiety uciekają od jego ciężkich, pełnych liczb historyjek. Bardzo skąpy Pan Panna sili się na oryginalność, nie zapraszając narzeczonych na obiady i nie kupując kwiatów. Już w wieku młodzieńczym udając miłość zaleca się interesownie tylko do zamożnych koleżanek. Nie rozumie dlaczego uciekają od niego wszyscy, choć chętnie pożycza im pieniądze na procent. Jest stary od urodzenia, jego ciasny horyzont zabazgrany jest obliczeniami i donosami. Ze strachu, że nie zdąży wydać oszczędności, kupuje sobie wielką kasę pancerną, w której drzemie sam jak palec w zimowe wieczory.

PANNA – żona
Chłodna realistka, nie ma czasu na romantyczną miłość. Podniecona domowymi rachunkami z radością liczy zaoszczędzone pieniądze. Lubi rzeczy tanie, a chce żeby były solidne. O ile mąż potrafi żyć jak ona, wyłącznie myślą o okazyjnych zakupach i interesach. Szanuje go, a nawet dopuszcza do pewnych poufałości. Zakompleksiona, pełna zahamowań seksualnych, wyżywa się w musztrowaniu dzieci. Ceni organizację i czystość nie zawracając sobie głowy emocjonalnymi bzdurami. Wyjątkowo chłodna i nudna partnerka.

PANNA – mąż
Nie zaśpiewa serenady, nie zadzwoni zapłakany w nocy, nie przyniesie żonie róż, lecz o ile zajdzie konieczność zatańczy z pijanym szefem. Urodzony stary kawaler i dziwak, nie znosi ekstrawagancji i domowej rozrzutności. Patrzy krytycznie na świat, a przede wszystkim na najbliższych. Pedantycznie czysty i oschły, niezwykle wymagający, krytykuje żonę czującą się cały czas jak na musztrze. Jest ew. sadystą pantoflarzem. Bije żonę i dzieci a boi się spóźnić na obiad. Do dzieci wygłasza napuszone homilie bacząc, aby nie usnęły w trakcie. Od małego dziecka zrzędliwy i kochać biedactwo nie chce i nie potrafi.