Lew – Słońce – Leo (22.VII – 21.VIII)

22 VII słońce świeci jasno. Rozpoczyna się znak LWA. Dzieci urodzone w tym znaku są tyranami i rozkapryszonymi bałwanami. Wszystko im się należy, chętnie cwałują na sterroryzowanych babciach, rozdając głupawe słoneczne uśmiechy, ząbkami zżartymi przez cukierki. Nie chwalone stają się młodocianymi przestępcami.

Każde zdanie rozpoczyna od „JA”. Na nim świat zaczyna się i kończy, inni ludzie zaś są po to, by go podziwiać i adorować. Jak przystało na króla zwierząt, dumnie nosi swoją grzywę, ma nos zadarty do góry i władcze spojrzenie… Mężczyzna-Lew, aby skupić na sobie uwagę, będzie nosił krzykliwe stroje, wzorzyste krawaty, kobieta zaś najkrótsze z możliwych spódnice mini, pomarańczowe rajstopy i ostry makijaż, niezależnie od wieku i figury.

Lwy pozbawione są samokrytycyzmu. Na przyjęciach wygłaszają wspaniałe (w swoim mniemaniu, oczywiście) monologi, żywo przy tym gestykulując, pusząc się, strojąc miny. A do tego mówią tak głośno, że słychać je na drugiej ulicy. Lew wciąż podkreśla swoje zasługi, osiągnięcia i wyczyny – nawet gdy są one bardzo mizerne. W rzeczywistości jest okropnie leniwy i chętnie przypisuje sobie czyjeś sukcesy oraz korzysta z wyników cudzej pracy. Sam nie zabierze się do roboty – woli czekać, aż inni zrobią coś za niego.

Z natury jest nietolerancyjny i zna tylko dwa rodzaje poglądów: własne oraz… błędne. W domu próbuje być władcą absolutnym: nie znosi sprzeciwu, a słysząc najmniejsze słowo krytyki pod swoim adresem, wpada w furię. Każdego chce kształtować na swoją modłę, wszystkich traktuje z góry, uzurpuje sobie prawa, których nie ma. Jest tak zajęty sobą, że nie widzi, kiedy inni po cichu śmieją się z tej całej fanfaronady i tylko czekają, aż mu się noga podwinie.

W łóżku też zachowuje się jak król – rządzi i wymaga. Oczekuje, że partner podporządkuje mu się całkowicie i będzie spełniał jego zachcianki. Ale nie jest zbyt pomysłowy, bo i tu górę bierze jego lenistwo. Lwy uwielbiają poza tym plaże dla naturystów, grupowe chodzenie do sauny, a to wszystko dlatego, że marzy im się liczny harem. (Paniom Lwicom też.)

Jego pycha zatruwa życie rodzinne i zniechęca znajomych. Zawsze wie wszystko lepiej. Arogancki, pewny siebie, kroczy przez życie jak paw. Aktywny, żądny władzy, przebiegły i przedsiębiorczy, pracuje ciężko, ale tylko po to, żeby imponować. Jeśli spada to z wysoka i rozbija się o d no z ogłuszającym hukiem, gdyż odrobina skromności potrzebna, aby się stamtąd wydostać, nie jest jego mocna strona. Sam nieczuły, lubi, żeby świat się kręcił wokół niego. Dlatego od partnera wymaga pochlebstw, dowodów zaangażowania, miłych słów, które go „naoliwiają”. Inaczej pozostaje sztywny i zablokowany.

PANI LEW
Wygląda jak obłąkana, wyliniała hiena. Od dziecka chora z ambicji, spala się wymyślając sytuacje, w których mogłaby zabłysnąć. Przeważnie nieurodziwa, zajmuje się z braku propozycji wszelkimi możliwymi działalnościami. Tańczy towarzysko, pisze książki o pryszczach dla nastolatków. Szyje spadochrony, projektuje schrony atomowe i zastanawia się, jakim cudem mężczyźni mogą patrzeć na inne kobiety. Jedyne co ją może uradować, to jakaś brzydsza koleżanka. Przeważnie jest głęboko nieszczęśliwa. Wykorzystuje każdą okazję, żeby zaistnieć. Niezbyt efektowna i inteligentna, opowiada bez końca nudne historyjki o swoich planach. Nie ma żadnego sexappeal’u. Erotycznie oziębła, nie szanująca niczego i nikogo, czasami złowi jakiegoś zakompleksiałego mężczyznę o 25 lat młodszego, któremu wmówi, że jak będzie grzeczny, zabierze go na lody na Florydę. Wyrazy współczucia.

PAN LEW
„PALANT MAGICZNY” astrologii. Wyrasta w nieuzasadnionym poczuciu wyższości. Z natury potwornie leniwy i wołowaty, snuje się po świecie w poszukiwaniu choćby najmarniejszych hołdów. Ludzi nie zauważa, więc nie szanuje. Pyszny i próżny nie może znieść sukcesów innych. Urodzony wodzirej przytupuje komicznie w poczuciu własnej wielkości. Liczy na swoje szczęście i słabość innych. Kochać potrafi tylko siebie. Rodzinę zakłada wyłącznie w celu powiększenia własnego dworu. Seksualnie żaden, zajmuje się ilością, nie jakością swoich podbojów. Każda kobieta, która podoba się innym, może go mieć. Ozdabia siebie i swoje najbliższe otoczenie bez sensu i smaku, za to kosztownie. Ma największy dom, najbardziej świecący zegarek, najbardziej czerwony samochód następnej generacji. Obżera się towarami wyłącznie pochodzenia zagranicznego. Zostawia wysokie ceny na meblach i wstawia sobie z przodu złote zęby. Intelektualnie wątły, nie potrafi się skupić na niczym, co jest choć trochę mądrzejsze od niego. Książki kupuje „z metra”. Jest wyjątkowo napuszonym ignorantem. Działa na nerwy wszystkim. W wieku średnim kapcanieje, tyje, rozpija się i głównie drzemie potwornie zadowolony w marmurowym szalecie ze swoim monogramem. Totalny bałwan.

LEW – żona
Lekko nadęta, tępa egocentryczka żąda hołdów i choćby namiastki luksusu od sterroryzowanego otoczenia. Zawsze ma rację. Gardzi mężem, który jej nie imponuje. Generalnie marzy o hollywoodzkiej rodzinie, gdzie piękna matka, w otoczeniu rozkosznych, acz bardzo wymusztrowanych dzieci, czeka na męża, szefa koncernu, muszącego mieć minimum 190 cm wzrostu, w willi z basenem. Bez względu na status społeczny gra wielką damę, a tak naprawdę interesuje ją wyłącznie własna kariera i pieniądze.

LEW – mąż
Jest tak zadowolony z siebie, że (uwaga!) może dojść do lewitacji. Rodzina i goście są publicznością, przed którą się popisuje rozdawaniem prezentów, obietnic, lub tylko zmywaniem po przyjęciu. Jest apodyktyczny i wtrąca się do wszystkiego, wierząc święcie w swoją nieomylność. Żonę uwielbia spektakularnie, jak wszystko co do niego należy. Swoją pozycję w domu akcentuje żałośnie na każdym kroku. Jest leniwym egoistą, którego można łatwo złowić lub udobruchać, nawet najtandetniejszym komplementem. W domu należy mieć zawsze butelkę whisky i kadzielnicę, gdyż lubi czuć się jak bożek.