Rak – Księżyc – Cancer (21.VI – 21.VII)

Dwudziestego drugiego czerwca – na niebie Księżyc. Symbol smutku, melancholii i wycia, patronuje Rakowi, znakowi samobójców. Przykre, ale dziecko urodzone w tym znaku jest podejrzliwe i zdziczałe. Dręczy zwierzęta. Toczy obolałym wzrokiem po dziecinnym pokoju i robi na złość, z czego czerpie radość, objawiającą się w histerycznym szlochaniu. Z czasem ciężar wychowania spada na psychiatrę.

Rak to urodzony cierpiętnik, wiecznie niezadowolony, zawsze obawiający się najgorszego i widzący tylko czarne strony natury ludzkiej. Ze skrzywioną miną wszystkich będzie podejrzewał, że życzą mu źle i przeszkadzają, mając w tym jakiś swój interes. Jest ciągle chory. Są to głównie choroby zmyślone lub drobne dolegliwości, wyolbrzymione przez niego do rozmiarów śmiertelnej choroby po to, by skupić na sobie uwagę innych i żeby spokojnie móc narzekać.

Trudny we współżyciu, mrukliwy, zgryźliwy, przewrażliwiony, nerwowy, zmienny i chwiejny, a do tego pełen najróżniejszych dziwactw i przyzwyczajeń: herbata ma być podana tylko w czerwonym kubku, kawa zaś w żółtej filiżance, obiad zawsze za dziesięć trzecia.
Najważniejszą sprawą na świecie dla Raka jest dom, gdzie może się schować i rodzina, którą posiada głównie po to, aby nią rządzić, a jeszcze częściej: manipulować. Jego zagracone mieszkanie przypomina muzeum osobliwości: chętnie zbiera różne śmieci, które nazywa bezcennymi pamiątkami i nie pozwala nikomu dotykać.

Seks dla Raka nie jest ważny, dużo ważniejsza jest… prokreacja. Zgryzoty, które go meczą, nie pozwalają mu się odprężyć nawet w łóżku. Ponadto pani-Raczyca będzie do ukochanego mówić „pieseczku” lub „głuptasku”, a pan-Rak do swej wybranki „córuchno”, co każdego normalnego człowieka skłoni do ucieczki. Ale z tym nie ma lekko: jeśli ktoś raz dostał się w objęcia Raka, łatwo się nie wydostanie, gdyż ten znak zodiaku, jak już coś chwycił, to nie wypuści.

Nerwus i nieudacznik. Jest dzieckiem Księżyca i dlatego tonie w emocjach, sprawiając wrażenie wesołka. Naprawdę oportunista, który nie słucha nikogo i sam dla siebie jest prawem. W jego duszy nie ma miejsca na wątpliwości. Gdy ktoś usiłuje podważyć jego pewność siebie, mściwy Rak go zniszczy. Lubi wygody, a kłopoty dnia codziennego stara się zrzucać na barki innych. Nie znosi nudy w miłości. Chce utrzymywać namiętność na pułapie, na który trudno się wspiąć. Aby partner dostał na jego punkcie bzika, wymyka się, pojawia i znika. Huśtawka trudna do wytrzymania.

PANI RAK
Kobieta zupełnie bezwładna, czepiająca się szczypcami wszystkiego i wszystkich. Neurasteniczna histeryczka, nadpobudliwa kura domowa, stworzona jest wyłącznie do rodzenia dzieci i odkurzania barokowych mebli. Charakteru nie ma, a potrafi zatruć życie każdemu. Czasami posiada pewne nikle talenty artystyczne, których łapie się kurczowo. Nieszczęsna rodzina ogląda ją grającą ogony w teatrach lub wyjącą wbrew muzyce w drugorzędnych kabaretach, zwykle do późnej starości. Wiecznie zatroskana, miotająca się między kuchnią a salonem, jest prawdziwą zmorą mężczyzn, których łowi dość wcześnie, kiedy jeszcze jest szczupła. Jej agresja i podejrzliwość nie mają sobie równych. Z natury ponura i hermetyczna, nadrabia miną popadając w coraz większe stresy. Jej żelazne zasady kłócą się z wrodzoną niestałością. Jest krętaczką i erotomanką. Budzi się i zasypia z chandrą. Jeśli nie pije, to je. Czasem je i pije całymi dniami. Coraz bardziej ucieka w swarliwość i zrzędliwość. Niby upiorna Pani Twardowska przywiązuje się chorobliwie do partnera, który ma jedną szansę. uciec na Księżyc.

PAN RAK
Na pierwszy rzut oka nie wygląda obrzydliwie. Mokrym spojrzeniem, charakterystycznym dla znaków wodnych, patrzy czujnie, acz przymilnie na świat. Od dziecka pisze elegie i treny, kolekcjonuje czaszki i piszczele. O ile w wieku młodzieńczym nie popadnie w dewocję, poprzestaje na wybujałym autoerotyzmie. O ile popadnie – znajdzie wielką przyjemność w samoudręczeniu i umartwianiu się na oczach pięknych pań, pod kontrolą spowiednika. Boi się wszystkiego, popija więc dla kurażu z kolegami i sam. Oczywiście w domu, bo jest urodzonym domatorem. Siedzi melancholijnie w kącie i patrzy na zmagania żony z piątką lub lepiej dziesiątką dzieci. Jest urodzonym gadułą i teoretykiem-erotomanem. Przekupuje otoczenie ekstrawaganckimi podarunkami i historyjkami o swoich podbojach i wynalazkach. Pieniędzy nie ma. Jest zbyt wątły psychicznie, żeby je zarobić i zbyt rozkojarzony, żeby je utrzymać. Chętnie żeruje na osobach silniejszych, które są w stanie tolerować jego chimery oraz płacić jego rachunki w barach i barkach.

RAK – żona
Oziębła seksualnie i przeczulona na własnym punkcie. Jest niezwykle trudną partnerką dla mężczyzn o jakichkolwiek pozadomowych zainteresowaniach. Zakompleksiona i pamiętliwa całymi dniami rozpamiętuje wyimaginowane urazy, jakich doznaje od męża i dzieci. Wiecznie zabiegana, obłożona noworodkami i pieluchami, pogdakując jak kura, czeka aby spełnić swoje najwyższe posłannictwo – podać kolację. Gotując bez końca, po kryjomu obżera się sama i prędko ze ślicznej wrażliwej panienki zmienia się w niechlujną mamuśkę o smętnym spojrzeniu basseta.

RAK – mąż
Nieskomplikowany seksualnie, przewrażliwiony pantoflarz. Chorobliwie przywiązany do rodziny, szczególnie do swojej cudnej mamusi, tatusia, babuni i dziadziusia, zadręcza żonę opowieściami ze swojego dzieciństwa. Trzeba koło niego skakać, bo się obrazi i nie zje zupki, chyba, że da się przeprosić jakimś kosztownym, antycznym upominkiem. Odłoży do skrzyni stare kapcie i kąpielówki wuja Stefana, gdyż nie wyrzuca nic z lenistwa i ze skąpstwa. Z romantycznego adoratora zmienia się prędko w skwaszonego dziwaka, gadającego w oddzielnej sypialni.