Horoskop dla zmotoryzowanych

BARAN
21.III – 20.IV
21.III – 20.IV
21.III – 20.IV

Dla rasowego Barana, któremu patronuje planeta Mars, życie jest ciągłą i nieprzerwaną walką. Każdą dziedzinę traktuje jak osobiste wyzwanie, z którym musi się mierzyć, sprawdzać swoje umiejętności i wygrywać. Dlatego też Baran za kierownicą należy do grupy zjawisk na drodze najbardziej przerażających. Mając na względzie jego przekonanie o własnej nieomylności, i iście ośli upór, otrzymujemy piorunującą mieszankę, zagrażającą wszystkim innym użytkownikom dróg. Baran bowiem, jako istota stworzona do celów wyższych nie ma czasu, chęci ani potrzeby żmudnego uczenia się zawiłych i pogmatwanych przepisów ruchu drogowego. Jeżeli więc uda mu się w końcu otrzymać wymarzone prawo jazdy, natychmiast wyrusza na podbój szos. A wówczas Baran staje się niebezpieczny dla otoczenia i siebie samego.

Jako istota prostolinijna i zmierzająca do celu jasno wytyczoną drogą, Baran najbardziej kocha długie, równe autostrady i drogi szybkiego ruchu bez świateł, skrzyżowań i korków, po których może pędzić nie zważając na ograniczenia prędkości. Nic tak nie poprawia jego samopoczucia i nie dowartościowuje, jak duży i szybki samochód. Najmilej przez Barana widzianym pojazdem byłby czołg w wersji TURBO z dodatkowymi dopalaczami, automatyczną skrzynią biegów i obowiązkowo w kolorze czerwonym. Równie wielki zachwyt budzą w nim potężne ciężarówki i tiry migające tysiącami światełek i lampek. Baran konsekwentnie lekceważy wszystkie możliwe przepisy (czy to ważne, jakiego koloru jest światło, albo która droga jest podporządkowana, a która główna?!), a inni użytkownicy dróg stanowią dla niego zło konieczne – nic Barana nie irytuje bardziej, niż wlokący się z dozwoloną prędkością kierowcy. A o ileż przyjemniejsze byłoby życie bez umykających mu spod kół pieszych…

Z niewiadomych (dla Barana) powodów jego agresywny styl jazdy prowadzi do wszelkich możliwych kolizji, stłuczek i wypadków (z jego szczęściem i refleksem zazwyczaj kończy się to jednak kilkoma zadrapaniami i siniakami oraz ponownym klepaniem zderzaków).

BYK
21.IV – 21.V
21.IV – 21.V
21.IV – 21.V

Rozważny, cierpliwy, opanowany, precyzyjny – Byk wydaje się być kierowcą absolutnie doskonałym. I tak też jest w rzeczywistości. Potrafi on bowiem powściągnąć za kółkiem emocje. Nie wyprowadzi go z równowagi nawet pędzący ze świetlną szybkością Baran czy też wlokący się niemiłosiernie Rak. Byk jeździ zazwyczaj spokojnie, choć nie zawsze w zgodzie z przepisami. Jego umiejętność dostosowania się do większości sytuacji sprawia, że zasady obowiązujące na drodze nagina czasem do własnych potrzeb, wszystko jednak w ramach zdrowego rozsądku i zasad bezpieczeństwa. Jako, że jest perfekcjonistą w każdej dziedzinie życia, również na drodze czuje się pewnie, a co ważniejsze także inni nie boją się wsiąść do samochodu z Bykiem w charakterze kierowcy.

Będąc osobą zdecydowaną Byk preferuje drogi, po których może przemieszczać się szybko i bez problemów. Jednak kryjąca się w nim artystyczna dusza skłania go czasami do zjechania z autostrady i podróży malowniczą górską drogą. Ale tylko pod warunkiem, że owa droga jest krótsza i spali na niej mniej benzyny… bowiem każdy Byk, jest koszmarnym materialistą i pieniądze mają dla niego bardzo duże znaczenie. Stąd też pojawia się problem przy wyborze marki samochodu, jakim będzie on jeździł. W duszy Byka toczy się wówczas walka na śmierć i życie pomiędzy życiowym pragmatyzmem a poczuciem estetyki. Ten pierwszy każe mu wybrać model funkcjonalny, bezpieczny, spalający mało benzyny i pod każdym względem ekonomiczny. Zamiłowania estetyczne natomiast piszczą cienkimi głosikami błagając Byka o pewne ustępstwa na rzecz wyglądu przyszłego pojazdu i domagają się wydobycia ukrytych na czarną godzinę zaskórniaków, które każdy Byk posiadać musi, a które mogłyby okazać się w tym względzie bardzo przydatne. I co charakterystyczne – owym wewnętrznym namowom ulegają zazwyczaj nie panie, ale panowie spod znaku Byka… Obie płcie zgodne są jednak co do jednego – samochód musi być w kolorach jasnych i pastelowych, gdyż tylko takie są uznawane w „byczym” królestwie.

BLIŹNIĘTA
22.V – 20.VI

Pozostające pod egidą Merkurego Bliźnięta, jako najwięksi chyba zodiakalni indywidualiści za nic na świecie nie zgodzą się na konserwatywne podejście do spraw motoryzacji. Ich żywiołem są ciągłe zmiany – a to miejsca, a to środowiska, a to ludzi, a to wszystkiego co tylko da się zmienić. Wynika stąd też pewna niedbałość, ba nawet powierzchowność, która odbija się zdecydowanie na stylu jazdy każdego rasowego Bliźniaka. Przyłapany przez policję na notorycznym łamaniu przepisów, zaleje nieszczęsnego funkcjonariusza potokiem słów z których co prawda niewiele wynika, ale za to brzmią na tyle składnie i przekonywująco, że wina zostaje mu darowana i zazwyczaj kończy się na upomnieniu. Nie znaczy to jednak, że Bliźniak nie potrafi prowadzić, on jest w tym wcale niezły. Szybki refleks, błyskawiczna orientacja, trafna ocena sytuacji – to wszystko czyni z niego dobrego kierowcę bez kompleksów i zahamowań za kierownicą.

Jeżeli chodzi o wybór pojazdu, jakim się owa nietuzinkowa osoba będzie poruszać, to czuć tu i to na odległość sporą ekstrawagancję. Jakże bowiem mógłby się Superbliźniak poruszać czymś zwykłym, pospolitym i popularnym?! Kochający podróże Bliźniak nie wybierze więc funkcjonalnego, wygodnego, pakownego samochodu z dużym bagażnikiem – on preferuje przede wszystkim pojazdy szybkie i efektowne, w których będzie dobrze wyglądał i rzucał się w oczy, co przecież lubi najbardziej. Nic więc nie ucieszy go bardziej, niż Mercedes w wersji limitowanej, Alfa Romeo, Maserati o cudownie wielkim przyspieszeniu. Tylko w takim pojeździe będzie się Bliźniak czuł dobrze – wyróżniając się z tłumu i budząc westchnienia podziwu i zazdrości. Wówczas szczęśliwy i radosny może wyruszyć na podbój świata wszelkimi dostępnymi mu drogami ? od autostrad, po których będzie mógł pędzić bez opamiętania i umiaru, aż po kręte boczne dróżki, gdzie ograniczenia prędkości zostaną mu zrekompensowane przez piękne i niepowtarzalne okoliczności przyrody, w których każdy Bliźniak czuje się niczym najprawdziwsza ryba w wodzie.

RAK
21.VI – 22.VII

Pozostające pod egidą Merkurego Bliźnięta, jako najwięksi chyba zodiakalni indywidualiści za nic na świecie nie zgodzą się na konserwatywne podejście do spraw motoryzacji. Rak nade wszystko obawia się komplikacji, problemów i wszelkiego rodzaju niedogodności, jakie niesie ze sobą życie. Dlatego też już sam fakt uzyskania prawa jazdy jest dla niego wielkim, życiowym sukcesem. Gdy zaś uda mu się przełamać wewnętrzne opory, opuścić domowe pielesze i zasiąść wreszcie za kierownicą upragnionego samochodu, Rak staje się najbardziej przerażającym zjawiskiem na drodze. Nikt bowiem ściślej niż on nie będzie przestrzegał wszystkiego, czego na drodze i w trakcie jazdy przestrzegać można. Ograniczenie prędkości do 50 km/h? Rak pojedzie 40. Nakaz jazdy w pasach? A może tak jeszcze kask i gogle – ostrożności nigdy nie za wiele. Aż się zęby same zaciskają – Raka na drodze wytrzymać jest w stanie tylko inny Rak.

Co do ukochanego pojazdu Raka to teoretycznie powinien być to walec drogowy – stabilny, powolny, zapewniający bezpieczeństwo (nikt nie ma szans go najechać). Jednak budzi w Raku niemiłe skojarzenia – najczęściej bowiem zdaniem jego i zakorzenionej w nim manii prześladowczej to ni mniej ni więcej ale życie próbuje się po nim przetoczyć niczym owa de facto sympatyczna maszyna drogowa. Stąd też Rak wolałby raczej samochód kempingowy, który w razie potrzeby zawsze można zamienić na przytulny i miły domek na czterech kółkach. W wypadku jednak problemów technicznych (nie zawsze zaparkuje się kempingiem na chodniku pod blokiem) Rak zdecyduje się na samochód duży i masywny (najchętniej w wersji kombi) i koniecznie w kolorze żółtym, który koi i uspokaja jego histeryczne zachowania na drodze. Istnieje wtedy szansa, że na zatłoczonym skrzyżowaniu Rak nagle nie oniemieje w wielkim przerażeniu zastanawiając się c o o n t u w ł a ś c i w i e r o b i…

LEW
23.VII – 22.VIII

Lew to przede wszystkim indywidualista. Uwielbia znajdować się w centrum uwagi i być duszą towarzystwa. Dlatego Lew wybiera pojazdy zaskakujące, olśniewające i jako, że wielki z niego efekciarz i bardzo łasy jest na zachwyty płci przeciwnej, takie, które zapewnią mu powodzenie w jego miłosnych podbojach. Najchętniej będzie to kabriolet metalik w modnych kolorach. Z tego samego powodu Lew nie lubi dróg poza miastem, autostrad ani obwodnic. Nie przeszkadzają mu natomiast (oczywiście w granicach rozsądku) korki w wielkich miastach. Można wtedy zatrzymać się i zaprezentować w całej lwiej krasie i majestacie. A trzeba dodać, że on wie dobrze w czym mu najbardziej do twarzy.

Tak naprawdę, to jedynym problemem Lwa na drodze jest jego odwaga cywilna i rzadka umiejętność wyrażania swoich poglądów bez względu na konsekwencje. Jednak prawda bywa czasami rzeczą subiektywną. Dlatego też Lwu zdarzają się czyny tyleż bohaterskie, co po prostu głupie: nawymyśla policjantowi, choć ten ma rację bo Lew przekroczył dozwoloną prędkość i przejechał na czerwonym świetle; będzie się awanturował, obrzucając wyzwiskami (dystyngowanymi oczywiście) kierowcę, który z lekka zajechał mu drogę – nie zważając na fakt, że ten ma większy od Lwa lewarek… Mimo tej przywary Lew na drodze jest instytucją bezpieczną i generalnie nie zagraża innym. Szczególną jego atencją cieszą się piesi, zwłaszcza długonogie blondynki i piwnoocy, wysportowani bruneci (zależne od lwiej płci). Mogą oni mieć stuprocentową pewność, że Lew zatrzyma się na przejściu, aby ich przepuścić – on jak żaden inny ze znaków Zodiaku lubi sobie popatrzeć.

PANNA
23.VIII – 22.IX

Każda Panna, bez względu na płeć, to chodzący obowiązek. Zrównoważona, inteligentna, solidna, punktualna, systematyczna – wydawałoby się, że to kierowca doskonały. Niestety mimo lotności umysłu i racjonalizmu, na drodze zamienia się ona w utrapienie. A wszystko przez zakorzeniony głęboko nawyk przewidywania i planowania. Nietrudno wyobrazić więc sobie co się dzieje, kiedy na utartej trasie z pracy do domu zaskoczy Pannę na przykład objazd… Jako zdecydowany wróg wszystkiego co niejasne, niepewne lub wątpliwe Panna czuje się świetnie z precyzyjnymi przepisami i zasadami ruchu na drodze. Czasami aż do przesady – ograniczenie prędkości do 60? Proszę bardzo – 60 i ani trochę szybciej… ani wolniej. Przejście dla pieszych? Czemuż by się nie zatrzymać, chociaż nikt właśnie po nim nie przechodzi, ba! nie ma nawet takiego zamiaru. W tej dziedzinie Pannie dorównuje tylko Rak.

Panna preferuje samochody solidne i ekonomiczne. Problem polega na tym, że jest ona również estetką, co w wypadku wyboru pojazdu prowadzi zazwyczaj w duszy Panny do konfliktu. Panna, w której naturze nie leżą śmiałe pomysły, zdecyduje się na samochód tani zarówno przy zakupie jak i w użyciu. Jedynym ustępstwem na rzecz estetyki będzie kolor – radosna żółć ma przypominać Pannie, że oprócz obowiązków istnieją jeszcze przyjemności. Idealny samochód dla Panny musi więc być bezpieczny, tani, mało palić a wszystko to w kolorze słoneczka. Z powodu nieistnienia na dzień dzisiejszy samochodu idealnego, Pannę najczęściej zobaczyć można w maluchu, który nie spełnia tylko jednego z wyżej wymienionych kryteriów. Ale Panna prowadzi tak ostrożnie, że nawet w starym, wysłużonym Fiacie 126P krzywda się jej nie stanie. Może śmiało ruszać na wszystkie możliwe drogi, pod warunkiem jednak, że przestudiuje wcześniej szczegółowo mapę i po drodze nie zdarzą się żadne nieoczekiwane remonty nawierzchni zmuszające ja do zmiany obranej trasy. Niech więc nie budzą naszego zdziwienia żółte maluchy stojące w niemej zgrozie na rozkopanej jezdni…

WAGA
23.IX – 23.X

Waga to zodiakalna pacyfistka. Dlatego też należy do nielicznego grona kierowców, którzy gdy im zajechać drogę, lub zahamować znienacka przed nosem, nie będą gonili delikwenta, aż do kolejnego skrzyżowania. Nie jest to jednak potulny baranek. Waga bowiem nigdy pierwsza awantury nie zacznie – pokiwa co najwyżej znacząco głową i zaduma się refleksyjnie nad ludzką głupotą, jednak przyparta do muru, zaczepiona lub podrażniona będzie się bronić (gdy trzeba, z wydatną pomocą lewarka).

Waga, mimo swego łagodnego usposobienia, ma jednak jedną szczególną wadę – jest niesłychanie leniwa i ogromnie próżna. Cechy te w wypadku układu ?Waga i jej samochód? kłócą się ze sobą. Aby błyszczeć w towarzystwie najlepszy jest bowiem błyszczący nowością Renault czy Peugeot, czy też inna zagraniczna marka odpowiednio imponująca, w wersji czarny lub niebieski metalik. Aby jednak ukochany samochód Wagi błyszczał, trzeba wetrzeć w niego odpowiednią ilość zagranicznych nabłyszczaczy, potrzebnych dla odpowiedniej kondycji karoserii pojazdu i samopoczucia jego właściciela. I tu rodzi się w duszy Wagi konflikt – poleżeć dłużej w niedzielny ranek, czy też pędzić do garażu i polerować swój pojazd?! Zazwyczaj w takich wypadkach wygrywa próżność Wagi. W końcu wypada wybrać się na niedzielny spacer za miasto i dobrze przy tym wyglądać. Samochodowe wycieczki na łono przyrody to zresztą to, co Waga lubi najbardziej. Lenistwo nie zachęca jej do spacerów pieszych, czy rowerowych wypraw, a przecież artystyczna dusza Wagi ma też swoje prawa i domaga się malowniczych górskich dróg, krętymi serpentynami opadających w cieniste doliny. Dobrze chociaż, że Waga jest doskonałym kierowcą i ma świetny refleks. W innym wypadku owa niedzielna kontemplacja natury mogłaby się skończyć szybciej, niżby sobie wszyscy zainteresowani życzyli…

SKORPION
24.X – 21.XI

Wojowniczy Skorpion nadaje się na taksówkarza w wielkim i wiecznie zakorkowanym mieście. Drogę traktuje bowiem tak, jak całe życie – to pole walki na którym trzeba zwyciężyć lub zginąć, trzeciej możliwości nie ma. Posiada również cenną umiejętność zdążenia zawsze i wszędzie bez względu na piętrzące się przed nim trudności, co w połączeniu z jego nadzwyczajną spostrzegawczością i refleksem powinno stworzyć kierowcę doskonałego. Na przeszkodzie stoi tu jednak jego nieposkromiona popędliwość, która gdy dojdzie do stanu wrzenia staje się niemożliwa do okiełznania i pohamowania. Wówczas wszyscy znajdujący się na jego drodze skazani są z góry na pożarcie. Skorpionowi bowiem jezdnia zastąpiła pole bitwy, a samochód bojowego rumaka. I wówczas okazuje się, że najpotrzebniejszym elementem skorpionowego samochodu jest… klakson!!! Im głośniejszy tym lepszy.

Skorpion przedziera się więc przez zatłoczone ulice wydając nieskoordynowane sygnały dźwiękowe, poparte nierzadko wymyślnymi wyzwiskami rzucanymi we wszystkich możliwych konfiguracjach i zestawieniach. I jakoś zawsze dziwnym trafem mieści się tam, gdzie miejsca absolutnie nie było, popycha do przodu kolumnę, która teoretycznie była nie do ruszenia, przemyka bocznymi uliczkami, które w praktyce w ogóle nie powinny istnieć. Właśnie takie zatłoczone, zakorkowane ulice, na których może wykazać się swoimi nadzwyczajnymi i niedostępnymi dla reszty śmiertelników umiejętnościami, są prawdziwym żywiołem każdego Skorpiona. Nie bawią go już autostrady czy też drogi szybkiego ruchu. Na nich może się co najwyżej pościgać startując z piskiem opon – a przecież wszyscy wiedzą, że on jest w tym najlepszy. Ma wszak bezwzględnie posłuszny mu samochód w optymistycznym kolorze zielonym, posiadający nie tylko super przyspieszenie, ale i świetne hamulce…

STRZELEC
22.XI – 21.XII

Energia, optymizm, szczerość i uczynność Strzelca, sprawiają, że wcale nie jest on dobrym kierowcą. Absorbuje go bowiem zbyt wiele spraw na raz i nie jest w stanie skupić się na jednej dłużej niż kilka chwil. Dlatego też już sama próba zdobycia wymarzonego prawa jazdy (a Strzelec jest niepoprawnym marzycielem) wiąże się w jego wypadku z dużymi problemami i czasami okazuje się niewykonalna. Jeżeli jednak zdarzy się cud i Strzelec, jako pełnoprawny kierowca, wyjedzie wreszcie na drogę, wówczas dochodzi do scen dantejskich. Bowiem Strzelec nie zapomina o tym, że nie on jeden porusza się po polskich drogach. Strzelec ma tego wyraźną i bolesną świadomość, co jednak wiąże się z problemem o wiele bardziej skomplikowanym. Wjechać komuś stojącemu na czerwonym świetle w bagażnik? Proszę bardzo – dla Strzelca to nic trudnego. On bynajmniej nie zapomniał się zatrzymać – po prostu pamiętając o tym, zapomniał nacisnąć hamulec…

Najdziwniejsza operacja, jaką potrafi Strzelec wykonać w samochodzie, to sprawdzanie czy za nim nikt nie jedzie. Po co mu lusterko wsteczne, skoro ma ruchomą szyję i zawsze może się obejrzeć. Dlatego też Strzelec jest zjawiskiem niebezpiecznym na każdej możliwej drodze i w każdym dostępnym samochodzie. Najlepiej sprawdza się natomiast w charakterze pasażera – nie tylko potrafi popilotować kierowcę w każde dowolnie wybrane miejsce, ale jeszcze zabawi rozmową albo zajmie się oglądaniem widoków i wypatrywaniem policji. A co jak co, ale wzrok to ma Strzelec bystry. Brak po prostu Strzelcowi cierpliwości do zgłębiania tajników pracy silnika, zawiłości kodeksu drogowego, czy też niepojętych różnic między markami pojazdów. Tak naprawdę, to najciekawszą rzeczą w całym samochodzie jest dla nich ni mniej ni więcej ale tylne siedzenie. Bo jeżeli chodzi o seks samochodowy, strzelce płci obojga cieszą się niewyczerpaną wręcz wyobraźnią…

KOZIOROŻEC
22.XII – 19.I

Koziorożec z powodu swojego chłodu i pozornego braku serdeczności nie wzbudza na pierwszy rzut oka sympatii. Mimo to przy bliższym poznaniu okazuje się być godny zaufania, solidny i zawsze można na niego liczyć. Dlatego też na szybie swojego samochodu powinien mieć przyklejoną plakietkę ze wszystko mówiącym napisem: „Koziorożec”. Wówczas inni nie mieliby wątpliwości – ze strony tego samochodu nie grożą im niekontrolowane i dziwaczne zachowania.

Koziorożec jeździ bowiem przepisowo i rozważnie, zwalnia gdy trzeba, przyspiesza gdy się da, bez zbytniej brawury i nieuzasadnionej wiary we własne możliwości i nieomylność. Nie ma preferowanego rodzaju dróg, na każdej będzie się czuł dobrze i pewnie. Nie deprymują go inni kierowcy, dokonujący czasami na jezdni czynów zgoła dziwnych. Nie przerażają go również, tak jak Panny, wszelkiego rodzaju objazdy czy zmiany organizacji ruchu ? on po prostu przemieszcza się z punktu A do punktu B, bez zbytnich emocji i dzikiego wymachiwania rękami, kiedy trzeba postać na przykład w korku.

Koziorożec dobrze się czuje w samochodach dużych, statecznych, które odpowiadają zajmowanej przez niego, zazwyczaj bardzo wysokiej pozycji zawodowej i społecznej. Dlatego też, Koziorożca często można zobaczyć w firmowej limuzynie prowadzonej przez kierowcę na kolejne ważne spotkanie. Koziorożec bowiem dzięki swojej solidności i konsekwencji działania, jak żaden inny znak Zodiaku predestynowany jest do robienia wielkiej kariery, zazwyczaj w świecie finansów, do których ma szczególny dryg.

Prywatnie natomiast Koziorożec wybierze samochód marki zachodniej, duży i z daleka widoczny, najchętniej w kolorze białym. I to nie tylko po to by podkreślić swoją pozycję. Koziorożec jest osobą przezorną, a przecież nigdy nie wiadomo czym może na drodze zajmować się na przykład taki Strzelec…

WODNIK
20.I – 18.II

Dwie planety Saturn i Uran obdarzają Wodnika wszelkimi możliwymi dobrodziejstwami: oryginalnością, niezależnością, tolerancją, wiernością, ogładą towarzyską, uczuciowością, filantropią. Wodnik cierpi więc w milczeniu znosząc ową klęskę urodzaju, która na drodze nie przydaje się kompletnie. Wodnik bowiem, jako osoba zapobiegliwa (choć nie systematyczna) i niebanalna, zawsze bardzo dba o swojego „traka” (czytaj: ciężarówkę). Czas spędzony na rozkładaniu silnika i smarowaniu wałów korbowych nigdy nie jest dla niego czasem straconym. Poświęca się temu zajęciu bez reszty. Wodnik płci męskiej kocha więc swój garaż i samochód, a pani Wodnik ze szczególnym upodobaniem odwiedza sklepy z akcesoriami samochodowymi. Problem pojawia się jednak, gdy trzeba wytoczyć owo cudo w najczęściej szarym kolorze z zacisza bezpiecznego garażu.

Wodnik nie obawia się bowiem górskich dróg, które jego samochód (obowiązkowo z napędem na cztery koła) uwielbia. Błoto, kurz i inne okoliczności towarzyszące, dają przecież Wodnikowi po powrocie z wyprawy pretekst do zaszycia się w garażu i czyszczenia polerowania, nie narażając się na wymówki ze strony swojej lepszej połowy. Wodnika przerażają natomiast inni użytkownicy dróg. Chociaż sam nie jest złym kierowcą i nie stwarza zagrożenia na drodze, cały czas żyje opętany wizją wypadku, w którym jego „trak” mógłby zostać chociaż zarysowany. Wynika stąd pewna nerwowość Wodników?kierowców, objawiająca się nagłym zwalnianiem, przyspieszaniem, czy też zjeżdżaniem na pobocze w wypadku silnie natężonego ruchu sunących z naprzeciwka pojazdów.

Tak naprawdę, to Wodnik najlepiej czuje się, gdy jego ukochane cacko stoi bezpiecznie zagarażowane, a on może pomarzyć o kolejnej wyprawie dookoła świata.

RYBY
19.II – 20.III

Ryby są zdecydowanie najtrudniejszym do zrozumienia znakiem Zodiaku. Tylko niezwykłemu uporowi zawdzięczają, że za dziesiątym razem w końcu jakiś egzaminator ulituje się i Ryby staną się pełnoprawnymi użytkownikami dróg. A wtedy rodzi się problem. Ryby są bowiem w stanie zapamiętać znaki drogowe na trasie dom – praca – dom, a i to nierzadko z błędami. Jednak z drugiej strony Ryby ciągnie nad wodę i w miejsca malownicze, co powoduje w nich konflikt z gatunku „jechać – nie jechać”?. Zazwyczaj, na nieszczęście innych, Ryby w domu nie usiedzą. Dodatkowym problemem jest ich osobiste przekonanie, że są kierowcami wybornymi. Wsiadają więc w swój obowiązkowo błękitny samochodzik marki obojętnej, byleby gustowny i śliczny (w wypadku Ryb praktyczność czy też ekonomiczność pojazdu nie maja kompletnie znaczenia), i wyruszają na podbój świata. A wówczas żadne skrzyżowania, światła, ograniczenia prędkości i zakazy skrętu nie maja najmniejszego znaczenia – Ryby przemieszczają się z punktu „A” do upragnionego punktu „B” najkrótszą, choć nie zawsze dozwolona drogą.

Najzabawniejsze jest to, że czynią to z pewną nieśmiałością, i wypadku złapania przez policje przeradza się ona w tak wielki żal, rozpacz i skruchę, że żaden policjant nie jest w stanie ukarać Ryby za najgorsze nawet wykroczenie, dokonane przez nią na drodze. Jedyną nadzieją na powstrzymanie owej zmory dróg jest potężny miejski korek – Ryby zawrócą wtedy do domu i zaczną planować kolejną wyprawę w nieznane. Pozostaje nadzieja, że za tydzień też stanie im coś na drodze. W innym przypadku – drżyjcie! nadciąga Ryba w swym błękitnym wehikule. A wówczas wszystko może się zdarzyć…

Źródło: www.magia.onet.pl

Dodaj komentarz